Zimno sie zrobiło w Londynie. Nawet czapka z New Look'a nie załatwi sprawy. Trzeba to jakoś przeczekać, w końcu wiosna coraz bliżej. Usiadłam przy pustym i zimnym stoliku, bo ta cerata w biało-czerwoną kratę po prostu mnie uwiodła: taka francuska i letnia. A w tle zakochane pary i pies biegający po lodowatym trawniku. Gdzieś obok zakochani staruszkowie trzymający się kurczowo życia. Piekne to wszystko, zwłaszcza w takie chłody. Muszę kupić sobie maleńką torebkę. Koniecznie. I błękitne kolczyki przynoszące tylko dobre wspomnienia. Ale to dopiero jutro, a dzisiaj muszę napić się mocnej kawy.
No comments:
Post a Comment